Podczas minionej wizyty w obozie koncentracyjnym Auschwitz, papież Franciszek modlił w bunkrze głodowym, w którym zamęczono św. Maksymiliana Kolbego.
Zakonnik ten zasłynął jeszcze długo przed męczeństwem, jako gorliwy czciciel Matki Bożej, który jako cel życia postawił sobie staranie się o nawrócenie grzeszników, heretyków, schizmatyków itd., a najbardziej masonów, oraz uświęcenie wszystkich pod opieką i za pośrednictwem Najświętszej Maryi Panny Niepokalanej.I jako pierwszy w historii użył do tego celu mass-mediów.
Momentem decydującym o jego życiowej drodze było zdarzenie z czasu studiów w Rzymie:
doświadczył po raz pierwszy ogromnej nienawiści wobec Kościoła. W 1917 r., kiedy przypadały dwie rocznice: 400-lecie wystąpienia Marcina Lutra i 200-lecie powstania masonerii, burmistrz Rzymu, Żyd, Ernest Nathan, został wielkim mistrzem masońskim. Na ulice wyszły pochody niosące bluźniercze obrazy i skandujące satanistyczne hasła.
Demonstranci wyrażali m.in. takie życzenie: W czasie pochodu wołano: „Diabeł będzie rządził w Watykanie, a papież będzie jego szwajcarem (odźwiernym)”.
Mówiąc i pisząc zatrzymajcie się czasem. I pomyślcie, czyje hasła powtarzacie.