murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński
237
BLOG

Błogosławieni cisi.

murgrabia czorsztyński murgrabia czorsztyński Polityka Obserwuj notkę 8

Kiedy wczoraj późną nocą oglądałem diagram amerykańskich sondaży, moją uwagę zwrócił czerwony pas poparcia dla Trumpa. Pas biegnący z południa na północ, przez środek Stanów, przez "interior" odległy od leżących na obu wybrzeżach ośrodków polityki, hałaśliwej popkultury i agresywnego, zadufanego w sobie ideolo. Diagram nie pozostawiający wątpliwości: przemówił Jesusland.

Od razu przypomniałem sobie nasze wyborcze diagramy, nasączone głębokim błekitęm południe i wschód. Kraj ludzi starych, ubogich, niewykształconych i małych ośrodków. Ludzi pragnących wieść życie ciche i spokojne, z pracy własnych rąk, w zgodzie z przykazaniami własnej wiary i według zasad zdrowego rozsądku. Ludzi zakorzenionych i wydających owoce.

Zaraz potem przypomniałem sobie inne wybory, we Włoszech gorącego 1948 roku, kiedy masowe poparcie tamtejszej prowincji pozwoliło chadekom zatrzymać pochód stalinowskiego Frontu Ludowego i utrzymać w Europie, podzielonej żelazną kurtyną, kruchą równowagę - aż do lepszych czasów. I słowa pewnego włoskiego deputowanego, które rzucił w twarz rozkrzyczanym kolegom z parlamentarnej lewicy: Błogosławcie dewotkom, z których się śmiejecie: gdyby nie one, nie bylibyście dziś ludźmi wolnymi.

 

A jeszcze później zajrzałem - jako typowy człowiek z południowego wschodu - do najnowszego "Gościa Niedzielnego", na którego ostatniej stronie pisze profesor Nowak*. A pisze o tym, jak to jeden z jego dyskutantów porównał globalizację podważającą znaczenie polityk narodowych i znaczenie tzw. narodu do... wiary religijnej, zaś próby repolonizacji, ponownego określenia i wzmocnienia tożamości narodowej, do... reakcji pogańskiej z czasu pierwszych Piastów .

Bez obaw: dyskutant prof. Nowaka nie tylko dysponuje pełnią umysłowych władz, ale nawet nosi tytuł profesora zwyczajnego nauk społecznych. A jego wypowiedź ma, wbrew pozorom głęboki i spójny sens. Już od czasu "Psychologii tłumu" wiadomo, że idee, aby miały moc władania umysłami i zmieniania struktury społecznej, muszą mieć formę i powagę religijnej wiary.

Zaś niewytłumaczalne - z punktu zdrowego rozsądku - posunięcia i priorytety zwolenników globalnego państwa, ich  nieskalana  refleksją ani empatią gorliwość we "wprowadzaniu postępu", świadczy o tym, że swoje ide traktują niby dogmaty - bezkrytycznie. Czynią z nich treść swego życia. A przede wszystkim... nie tolerują w swojej obecności innych dogmatów i wiar.

Profesor Nowak retorycznie pyta: Jaka jest ta nowa wiara? Co nam daje?(...) Gdzie są wasze katedry(...)? Gdzie wasza globalna, postnarodowa duchowość?Niestety, mam wrażenie, że duchowość "świętej globalizacji" otacza nas, dotyka i wali po oczach. Jej przykazania znamy ją pod bardzo adekwatną nazwą: poprawność polityczna. Niepokoi, że nie ma w tej duchowości zasady szacunku dla osoby czy życia, a jej credo trafnie ujął red Jackowski, jeszcze w roku 1991: wolność- tylko od pasa w dół.

Wygląda na to, że dziś w nocy, po drugiej stronie globu odbyło się wielkie starcie cywilizacyj.I że cywilizacja chrześcijan jeszcz raz odniosła zwycięstwo, nawet jeśłi do jego odniesienia posłużył człowiek przypadkowy, z obozem zwycięzców związany tylko posiadaniem wspólnego wroga.

Sól ziemi nadal potrafi nadać jej swój smak. Gdyby było jej więcej, mogłaby nawet powstrzymać zepsucie.

 

 

 

Wprawdzie według salonowych królów wiary i patriotyzmu zarówno pismo, jak i piszący są w niewystarczającym stopniu partriotyczni, ale nic to: dla salonowych tuzów wiary i patriotyzmu nawet sługa boży Stefan kardynał Wyszyński nie był "prawdziwie wielkim księciem Kościoła".

Taki mamy klimat.

 

Każda opublikowana tu notka jest produktem kolekcjonerskim. Nie służy do czytania, ani też do zamieszczania w niej informacji bądź opinii. Uwaga: CACATOR CAVE MALUM!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka